Wszystkie prezentowane na tym blogu prace i zdjęcia są mojego autorstwa. Kopiowanie i rozpowszechnianie ich bez mojej zgody jest zabronione.

czwartek, 29 marca 2012

Wiosenko wróć...

Brrr..... a już tak pięknie było.
Słoneczko na +20C,
Ptaszki pięknie śpiewały.
A dzisiaj u nas, tak wieje zimny wiatr,
że aż się nie chce z domu wychodzić.
I to w dodatku, akurat
jak mam wolny dzień.

A teraz zaczęło padać.

sobota, 24 marca 2012

Wiosna ach to Ty

I mamy wiosnę! 
Naszą kochaną, utęsknioną.

Mieszkanko posprzątane, prawie... :)
Zostały tylko okna do umycia, ale postanowiłam, 
że zostawię je na później. 
A korzystając z tak pięknej pogody, 
wyruszam zaraz na mały spacerek. 

Zajrzę do Was wieczorem,
tym czasem życzę Wam
miłego, słonecznego i udanego
Weekendu!

A dla umilenia dedykuję Wam piosenkę
Marka Grechuty

 


 

wtorek, 13 marca 2012

Zmęczenie czy wiosenne prześilenie?

Kochane czy Wy też tak macie, że są dni kiedy choćbyście nie wiem jak się starały, to Wam nic nie wychodzi?!
Ja właśnie dziś miałam taki dzień. Od rana pełna zapału i energii, która z godziny na godzinę, gdzieś ze mnie umykała. Miałam tyle planów na dziś, by wykorzystać ten dzień... a wszystkie legły w gruzach. 

Z samego rana, korzystając z dnia wolnego pozwoliłam sobie troszkę poleniuchować dłużej. Zrobiłam szybko śniadanko i wskoczyłam z powrotem do łóżka, z książką i kubkiem kawy. 
Później pełna zapału i energii, porozkładałam swoje koraliki i narzędzia z zamiarem zrobienia kilku naszyjników, by podreperować troszkę budżet. I tu ta poranna wena, zaczęła gdzieś znikać. 
Szło mi to beznadziejnie i coraz bardziej opornie. W dodatku wszystko mi leciało z rąk i zerkając na tą brzydką pogodę za oknem, dałam sobie spokój i poskładałam wszystko z powrotem do kuferka. 
A za oknem coraz bardziej pochmurno. 
Nie wiem czy to ta, pogoda tak na mnie działa czy co?! 
Wieczorem postanowiłam się przełamać i zrobić

niedziela, 11 marca 2012

Powrót po długiej nieobecności

Witajcie Kochane!

Nie mam pojęcia, jak to się stało, że tak długo mnie nie było, bo nie mam usprawiedliwienia... :( 
Na bloga wchodziłam, ale bez logowania, na chwileczkę i tak jakoś wyszło, że aż tyle czasu minęło. 
Obiecuję jednak poprawę i że teraz będę częściej. :)

Przez ten okres, troszkę się pozmieniało , myślę, że na lepsze. Ale o tym przy następnej okazji :) 
Zdradzę Wam tylko tyle, że realizuję właśnie dwa punkty z moich postanowień noworocznych, a jednym z nich jest to, że rozpoczęłam kurs prawa jazdy :) Jestem już po teorii, teraz będę uczyć się jeździć :)

Dziś mamy piękną słoneczną niedzielę! Może trochę wietrzną, ale pogoda prawie wiosenna. 
Ostatnich kilka dni poświęciłam na nadrabianie zaległości biżuteryjnych.


Tym razem postawiłam już na wiosenne barwy, może nawet bardziej letnie, żywe, kolorowe. 
Ktoś mi ostatnio powiedział, że to się nie sprzeda, bo to dla odważnych. Większość się nie odważy na takie połączenia np. czerwieni i zieleni, zieleni i pomarańczy, bo niby do czego by to miało pasować, to raz. A dwa, po co przykuwać czyjąś uwagę i zwracać ją na siebie z odległości. 
A ja na to... Z zupełnym optymizmem... :) że się nie zgadzam!!! 

Żywe kolory są wprost idealne dla optymistów, dla ludzi żyjących pełnią życia, energicznych, kochających zmiany, dla wszystkich. Chcę sobie poprawić humor, owszem sięgam po czekoladę która jest czarna, ale zakładam na siebie kolorowe ubrania, (bo czarna bluzka raczej nam humoru nie doda).

 Dlatego stawiam na paletę barw i jestem dobrej myśli, 
że znajdą się osoby, które mnie w tym poprą. 
A i chętnie takie "odważne połączenia", będą się w tym sezonie wiosenno-letnim sprzedawać. 

A uwagę trzeba przykuwać, choćby dlatego byśmy się stali zauważalni. A nie idąc chodnikiem, niechcący rozdeptani, bo nikt nas nie widzi :)

Dziś zaprezentuję komplecik ceramiczny składający się z naszyjnika i kolczyków w tonacji czerwono-zielonej.


No i w końcu doczekałam się manekina :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...