Dzisiejszy dzień tak szybko mi minął, że doba mogłaby mieć spokojnie 48h. Chociaż i tyle, to pewnie też było by mało. Fakt, faktem rano sobie troszkę pospałam, aż do 10tej, ale jutro za to pobudkę będę miała o 4:50 bo na 6tą do pracy.
Urlop się skończył i czas wrócić do rzeczywistości. Ale to w sumie dobrze, bo już sie stęskniłam za koleżankami z pracy :)
Po pracy chcę odwiedzić hurtownie w poszukiwaniu foli z celafonu. Dzisiejszy dzień bowiem spędziłam na robieniu aniołków, reniferków i gwiazdeczek z masy solnej. Postanowiłam też troszkę poeksperymentować i połowę masy połączyłam z cynamonem. Pachnie nim cały dom. A na kaloryferze suszą się pocięte plasterki pomarańczy.
Jakiś czas temu zraziłam się troszkę do masy, bo w ogóle mi nie wychodziła. Jak bym nie robiła to, ciasto się tak kleiło, że normalnie mordęga. W dodatku, aniołki suszyły się z 12godz po czym jeszcze na kaloryferze i dalej były miękkie.
Ale są na szczęście takie dobre duszyczki jak Wy, które mi podpowiedziały co i jak.
I tym razem skorzystałam z przepisu Ani, zastosowałam mąkę tortową i ciasto wyszło super!!!
Teraz cała ekipa świąteczna się suszy. Mam nadzieję, że jutro będę mogła już część pomalować i do końca tygodnia porobię zdjęcia i pochwalę się Wam na blogu :)
Mam kochani też do Was pytanie, a nawet dwa, takie złożone :)
- Czy można polakierować lakierem akrylowym masę cynamonową? Boję się, ęe lakier zabije ten piękny zapach. Czy ktoś z Was może próbował to robić? Czy lepiej tam gdzie jest część pokryta cynamonem zostawić bez lakierowania?
- A drugie pytanko, to... Wiem, że jest coś takiego jak jakiś preparat imitujący śnieg.Wiem, że dziewczyny używacie go do decoupagu. A czy możecie mi podpowiedzieć jak się to cudo nazywa i czy można go użyć do masy solnej i szyszek? Czy na tym raczej odpadnie?
Będę Wam wdzięczna za każdą dobrą radę i podpowiedź.
Jak jest jeszcze coś, czym mogłybyście sie ze mna podzielić odnośnie mas solnych i wszelkich ozdób świątecznych, będę bardzo, ale to bardzo wdzięczna!!!
A na koniec pochwalę się Wam komplecikiem, który jutro powędruje do właścicielki. Został on zrobiony na zamówienie i miał być ładny. Taki był wymóg Eweliny, której się spodobał poprzedni komplet z czerwonego korala. A jako że Ewelinka jest bardzo szczupłą i młodziutką osóbką, postanowiłam nie robić jej korali długich jak poprzednie zamówienie, tylko takie lekko poprzeplatane, w kształcie literki V by wydłużyły jej troszkę buźkę i dekolt. Mam nadzieję, że sprostałam zadaniu i właścicielce się spodoba.
A tak wygląda całość:
Kochane pozdrawiam Was bardzo serdecznie i czekam z niecierpliwością na Wasze porady!
Buziaki :*
V-kształtne korale - super!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że mój przepis na masę solną się sprawdził (zawsze to odpowiedzialność!) :)
Pomysł z cynamonem bardzo fajny - ja dodawałam kiedyś przyprawę do pierników niestety dość szybko się wypachniała. Myślę, że lakier przytłumi zapach ale zawsze do pachnienia zostaje rewers :)
Sztuczny śnieg, który znam nazywa się sztucznym śniegiem, jest w aerozolu i raczej nie odpada. Jest jeszcze sypki i trzeba go przyklejać np na mokry lakier - tak jak z sypkim brokatem.
Pozdrawiam serdecznie i czekam z niecierpliwością na zdjęcia świątecznej gromadki!
Jeszcze mi się przypomniało, że jak zwyczajne ciasto można masę solną pomalować żółtkiem, białkiem lub jajkiem. Osobiście bardzo lubię ten efekt :)
OdpowiedzUsuń