Wszystkie prezentowane na tym blogu prace i zdjęcia są mojego autorstwa. Kopiowanie i rozpowszechnianie ich bez mojej zgody jest zabronione.

niedziela, 18 grudnia 2011

Aniołki Mikołajki


Obiecywałam, obiecywałam i wciąż nie mogłam znaleźć czasu, by najpierw zrobić zdjęcia, a później te zdjęcia dodać. 
Aż w końcu koleżanka dała hasło, bym zapakowała jej w coś te Aniołki a ona weźmie do pracy i pokaże, może ktoś się skusi. 
I zmotywowałam się. 
Zrobiłam na szybko zdjęcia, poprosiłam znajomą o kilka kartek celafonu, dodatkowo dorzuciła mi jeszcze troszkę sianka i wstążeczek  :) za co jestem jej ogromnie wdzięczna!!! 
Przygotowałam zestawy i Aniołki pojechały w podróż, z której już do mnie nie wróciły. Ku miłemu zaskoczeniu, każdy znalazł swój dom.

Aż mi się tak cieplej zrobiło, tak radośniej i zmotywowałam się do następnej partii. 
Tym razem spróbuję u siebie w pracy i tak myślę, czy nie odwiedzić jakiejś kwiaciarni? 
Może znalazła by się w niej Pani, która wzięłaby kilka na próbę. Czy myślicie, że to trochę głupi pomysł?
Nigdy nikogo nie prosiłam o nic takiego i boję się, że może to głupi pomysł. Ludzie różnie reagują. 
Hmm... jak myślicie dziewczyny z tą kwiaciarnia? 
Zaryzykować?

A oto prezentuję Wam to co od dawna obiecuję.

Aniołek Mikołajek, był każdy inny. 

Do fotografii wybrałam drogą losową, a co :)

Druga wersja Aniołków była z choinką

Przy robieniu gwiazdeczek z cynamonu, wpadłam na pomysł zrobienia Reniferków. 
Zapomniałam ich jednak sfotografować przed zapoakowaniem, więc prezentuję je już w gotowych zestawach.

Reniferki zrobiłam w dwóch wersjach.
Pierwsza z otwartymi oczkami.


A drugą ze śpiącym Reniferkiem. 


A tak wyglądały Aniołki po zapakowaniu w zestawach z gwiazdkami:


Aniołki, które teraz zrobiłam właśnie się suszą. 
Chcę je jeszcze dzisiaj pomalować a zaraz zabieram się za gwiazdki i choineczki, by przez noc się wysuszyły, a jutro abym mogła wszystko ładnie zapakować.
Pomimo czasu, jaki trzeba poświęcić na zrobienie Aniołków, 
bo z jednej porcji, wychodzi mi 9-10 Aniołków i zajmuje mi to 2 do 2,5 godz. to jest to dla mnie ogromna przyjemność, która zamiast jak to niektórzy mówią "Męczy" mnie Relaksuje. 
Może za jakiś czas, gdy nabiorę wprawy, szybciej mi będzie to szło. :)

Tym czasem uciekam do cynamonków. 
Życzę Wam miłej niedzieli. 
Pozdrawiam serdecznie

2 komentarze:

  1. Cuda ! Piękne piękne i jeszcze raz piękne ! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam aniołki, a w szczególności te z masy solnej :)) Mają niesamowity urok i czar!! Poproszę o więcej :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...