Wszystkie prezentowane na tym blogu prace i zdjęcia są mojego autorstwa. Kopiowanie i rozpowszechnianie ich bez mojej zgody jest zabronione.

czwartek, 14 lutego 2013

Do zaczytania jeden krok...



Autor:
Tytuł : Krok do szczęścia


Wydawnictwo: Znak
Data wydania: wrzesień 2012
Liczba stron: 416
Kategoria: Literatura piękna


 Jeszcze tylko jeden krok do szczęścia!






"Krok do szczęścia" to druga część, wspaniałego debiutu Pani Anny Ficner-Ognowskiej pt. "Alibi na szczęście". 


Po skończeniu części pierwszej, strasznie nie mogłam się doczekać, kiedy zacznę czytać tom drugi. Przyznaję, że troszkę się bałam, że może mnie rozczarować. Szybko jednak się przekonałam, że moje obawy były bezpodstawne. 
Bardzo mi się spodobało to, że nie było żadnej przerwy, jakimi sugeruje się większość autorów. Pierwsza część skończyła się rozmową Hani i Mikołaja na plaży. Druga część zaczyna się dokładnie od tego momentu, kiedy Hania z Mikołajem udają się do pani Irenki. I to mi się podoba. Czytelnik nie musi domyślać się co wydarzyło się w ciągu kilku tygodni, miesięcy a nawet lat, jak to bywa w niektórych powieściach. Ale ta powieść jest wyjątkowa. Dlatego tak bardzo wyróżnia się na tle innych. Jest pisana spokojnym i pięknym językiem, dlatego ciężko jest się od niej oderwać.

W tej części, jak w życiu. Nie zawsze wszystko układa się od razu tak jak byśmy tego chcieli. Hania otworzyła się przed Mikołajem, ale wciąż tkwi w niej ten "ból po stracie", który wymyka się zawsze w
nieodpowiednim momencie. Wie, że w końcu musi zmierzyć się z przeszłością. Mikołaj kocha ją nad życie. Obiecał jej, że będzie czekał, że da jej czas. W jednym z sms-ów napisał Hani: "... brakuje mi tylko Ciebie, ale nie martw się, będę czekał, bo kto umie czekać, doczeka wszystkiego". Ale każda cierpliwość ma swoje granice. Czy uda mu się dotrzymać danego jej słowa? 

Dominika z Przemkiem przygotowują się do ślubu i przyjście na świat maleństwa. 
Hania bardzo się cieszy, że siostra jest szczęśliwa i że niedługo zostanie ciocią. Ale to jest ciężki dla niej okres. Musi zmierzyć się raz jeszcze z przeszłością. Nie jest to łatwe, bo przed oczyma, ma dzień własnego ślubu. Słyszy głos Mikołaja, jej męża. W dodatku szukając czegoś w szafie, natrafia na zaskakujące dokumenty, które odkrywają przed nią rodzinne tajemnice. 
Niestety, to nie koniec niespodzianek. pojawia się w jej życiu jeszcze, ktoś. Ktoś, kto nieświadomie znów przewróci jej życie do góry nogami. 
Czy uda jej się to przetrwać? Jakie niespodzianki, przygotował jej jeszcze los? I czy miłość Mikołaja do niej, oraz jej miłość do niego przetrwa tę próbę, na którą wielokrotnie zostają wystawieni? 

Muszę tu wspomnieć jeszcze oczywiście o pani Irence. Ciepłej i przesympatycznej, która zawsze częstuje dobrym słowem. "... bo tak, to już czasem bywa, że gdzie się człowiek obróci, tam wszędzie widzi schody, ale jak się nauczy po nich wspinać bez marudzenia, to już nie będzie na niego mocnych." 
Nikt tak jak ona, nie potrafi dodać Hani otuchy i ją wspierać. "Nic nie mówiąc, tylko patrząc, wysyła czytelny sygnał, że nie czeka na żadne tłumaczenie, ponieważ wszystko rozumie. W tym anielskim spojrzeniu nie kryło się ani zdziwienie, ani zaskoczenie. To była pani Irenka. Taka właśnie była jej pani Irenka. Zawsze przygotowana na wszystko. Na śmiech, na płacz, na radość z nagłej i zupełnie nieoczekiwanej wizyty, a także na każdy, nawet największy, dramat przydarzający się człowiekowi."

Powieść ta, stała mi się bardzo bliska i zasługuje według mnie na miano arcydzieła.
Słysząc np rozmowę miedzy Hanią a Dominiką, wielokrotnie odnosiłam wrażenie, jakby były moimi dobrymi koleżankami a rozmowa przebiegała w moim towarzystwie. Dokładnie widziałam jak Dominika wcina np krem brokułowy lub "ekspresowe" placki ziemniaczane, wymachuje łyżką, rękoma. Widzę wyraźnie jej miny, gesty. Wyraz twarzy Hani i jej spojrzenia. To niesamowite, jak autorce udało się przenieść dokładny obraz bohaterów, tak, że człowiek odnosi wrażenie, że jest o krok... od nich. Widzi dokładnie wszystko i odczuwa każdy ich ruch.  To niesamowity przekaz emocji.

Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem książki i talentu Pani Ani. Pokochałam jej bohaterów, tak bardzo, że teraz mi ich niezmiernie brakuje. Tak bardzo chciałbym się dowiedzieć co dalej, bo tyle spraw zostało pod znakiem zapytania?  Dlatego już z niecierpliwością wyczekuję wiosny, może przyniesie nam kolejną część, na którą chyba czeka większość z nas.  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...